poniedziałek, 10 grudnia 2012

Rozdział 9

*Paczałkami Harrego*

-Harry, przyjechaliśmy !!! - kolejny krzyk dobiegł moich uszu.
Natychmiast otrząsając się z szoku, zeskoczyłem z łóżka tym samym uwalniając Louisa spod swojego ciężaru. Pośpiesznie ubraliśmy na siebie brakujące części garderoby. Wyrównałem pościel, poukładałem poduszki, resztę porozrzucanych rzeczy wrzuciłem do garderoby.
Wyjąłem talię kart. Potasowałem i rozłożyłem na stoliku przy kanapie. Louis najwidoczniej zrozumiał jakie mam zamiary i zajął miejsce na sofie, chwytając swoją część kart. Zająłem miejsce naprzeciwko niego i zaczęliśmy przedstawienie. Powaga wymalowana na twarzy Louisa doprowadziła mnie do wybuchu śmiechu. Zdezorientowany zmierzył mnie wzrokiem i zaraz po tym przyłączył się do mnie. Taki roześmianych i pogodnych zastał nas mój ojciec. Nie pukając wszedł do pokoju. Ze zdziwieniem spoglądał to na mnie, to na Louisa. Pewnie był nieźle zszokowany zaistniałą sytuacją.
-Cześć Harry.
-Hej. - rzuciłem od niechcenia.
-Dzień dobry proszę pana. Miło pana znowu widzieć.
-Witaj Louisa. Jak tam mama i siostry ?
-U nich wszystko w porządku. Wyjechały na wakacje.
-O.. to podobnie jak my. Widzę że poznałeś mojego syna. Nie narobił ci żadnych problemów, ani się nie narzucał, za bardzo ? - dodał ojciec spoglądając na mnie podejrzliwie.
-Oczywiście, że nie. Harry jest bardzo fajny i zabawny.
-Doprawdy ? Miło, że Harry poznał w końcu jakiegoś porządnego człowieka. Cieszy mnie wasza przyjaźń. Jesteś straszy nauczysz go paru rzeczy i wybijesz te młodzieńcze wybryki z głowy.
Zamurowało mnie. Po pierwsze: Oni się znają ? Skąd u diabła ? I dlaczego Louis mi nic nie powiedział ?. Po drugie: Co mój ojciec bredzi ? Robi mi, że tak powiem 'siare' przed gościem i wyraża się na mój temat co najmniej niemiło. Nigdy nie narobiłem mu problemów, ani nie udzielałem się w złym towarzystwie. Miałem tylko Zayna i Emme. Znałem ich od dzieciństwa i byli moimi jedynymi przyjaciółmi. Może gdyby nie moja aspołeczność poznałbym jeszcze wielu znajomych i w tym momencie wspomnienie Emmy całującej się z Zaynem nie zrobiłoby na mnie najmniejszego wrażenia. A jednak. Powrót do wspomnień sprawiał ból. I to głęboki.
Wyrzucając te bzdurne rozmyślenia z mojej głowy, wróciłem do teraźniejszości. Louis z ojcem nadal rozmawiali. Temat ich rozmowy, mnie nie interesował. Całą moją uwagę zaprzątał Louis. Wpatrywałem się w niego jak w obrazek. Widziałem jak jego twarz zmienia swój wyraz. Z wesołego, po poważnego, później znów się uśmiechał i wtedy na czole pojawiały mu się poziome zmarszczki. To takie urocze. Nie mam pojęcia ile zajęła im ta wymiana zdań. Myślę że dużo czasu. Ojciec w końcu zamknął za sobą drzwi, a ja nie odrywałem wzroku od Tomlinsona. Speszony natarczywością mojego spojrzenia, mocno się zaczerwienił. Odkładając karty podniosłem się z zajmowanego miejsca i posiadłem się do Louisa. Nasze ramiona stykały się ze sobą. Do mojego nosa doszedł subtelny zapach, perfum. Był niczym narkotyk. Mój ulubiony rodzaj heroiny. Coś niesamowitego. Przeszył mnie jeden z tym przyjemnych dreszczy rozkoszy.
Momentalnie wpadła mi do głowy myśl: 'Jeśli jego dotyk i zapach tak na mnie działają, to co się stanie jeśli pomiędzy nami dojdzie do czegoś znacznie intymniejszego? '
Chwyciłem jego dłoń i splotłem jego długie, szczupłe palce ze swoimi. Były takie chłodne, a za razem przyjemne. Odwrócił twarz w moją stronę i podarował mi jeden ze swoich najpiękniejszych uśmiechów. 
-Muszę już iść Harry. - powiedział smutno.
-Dobrze wiesz Louis, że nie musisz. Posiedź jeszcze chwilę. Proszę. - błagałem, ale wyraz jego twarzy nie zmienił się ani trochę, Widać było stanowczość i opanowanie. 
-Zobaczymy się później. Napiszę ci, o której możesz do mnie przyjść. Okej ?
Skinąłem głową, na znak zgody. Jednak ten pomysł ani trochę nie przypadł mi do gustu. Tylko co ja mogłem z tym zrobić ? Nic. Kłótnia była ostatnią rzeczą jaką w tym momencie chciałem, więc najzwyczajniej w świecie odpuściłem. Wstaliśmy razem dalej trzymając się za ręce i ruszyliśmy w stronę drzwi. Przed nimi Louis zatrzymał się na chwilę. Delikatnie oparł mnie o ścianę i złożył długi namiętny pocałunek na moich wargach. Pogłębiłem pocałunek i o mały włos ta chwila słabości nie skończyła się tak jak niecałą godzinę temu. 
Kilka minut później siedziałem już sam w pokoju wspominając zdarzenia mające miejsce tego dnia w takim średniej wielkości pomieszczenia. Tak wiele emocji w człowieku potrafi wzbudzić zwykły pocałunek. Lecz gdy ma się tą świadomość, że osoba przez ciebie całowana, kocha cię i ty ją również, wszystko zmienia postać rzeczy. 
Postanowiłem oderwać się na chwilę od myśli związanych z Louisem i odwiedzić portale społecznościowe w sieci. Tak dawno nie korzystałem z internetu, że nie wiedziałem, co się dzieje w świecie. Zajrzałem na facebook. Jak zawsze same bezsensowne zaproszenia do korzystania z aplikacji. We wiadomościach znalazłem wiadomości od Zayna i Emmy. Miałem zbyt dobry humor, by go sobie psuć, więc wyszedłem z tego. Uśmiech powrócił mi na twarz widząc zaproszenie do grona znajomych przez Louisa Tomlinsona. Słodko. 
Chyba naprawdę się zakochałem po uszy :D


*Oczkami Louisa*

Czułem się nieswojo siedząc sam w domu. Potrzebowałem towarzystwa, bliskości, ale nie chciałem Harrego narażać. Nic wcześniej nie wspominałem, ale znam ojca Loczka. To podły i bardzo wpływowy człowiek. Przekonałem się o tym kilka razy. Niejednokrotnie opiekowałem się małym Chrisem, kiedy Kelly musiała gdzieś wyjechać. On najczęściej przesiadywał w domu, w swoim gabinecie. Wydzierał się do telefonu, przeklinał, robił awantury o byle,co i nawet nie zwracał uwagi, że jestem w domu i wszystko słyszę. Jeśli byłem w pobliżu próbował trzymać się w ryzach. Lecz gdy przechodziłem do innego pokoju, zaczynało się piekło. Zdarzyło mi się podejrzeć przez uchylone drzwi, przebieg akcji kłótni. Pewnego razu pan Styles, przeszedł samego siebie. Zamachnął się i z ogromną siłą uderzył Kelly w twarz. Ta popłakała się i skuliła na podłodze, trzymając za nos, z którego płynęła strużka krwi. Tamtego dnia po raz ostatni przebywałem w jego domu. Tego samego dnia przyszedł do mnie wieczorem i zagroził, że jeśli ktokolwiek dowie się o tym, co się stało, zniszczy mnie. Tak się przestraszyłem, że przez jakieś dwa tygodnie praktycznie nie wychodziłem z domu. Później wyjechałem z Doncaster i zapomniałem o przeszłości. 
I wtedy poznałem Harrego. Spadł mi jak z nieba(prawie dosłownie). Cały czar momentalnie prysł, gdy usłyszałem jego nazwisko. Ale wiecie sami jak się potoczyło. Pokochałem tego nastolatka. Uzależniłem się od jego głosu, dotyku, oddechu i loczków, które tak cudownie łaskotały, gdy się do mnie przytulał. 
Wyjąłem Iphona z tylnej kieszeni spodni i napisałem krótką wiadomość do młodego Stylesa;

Za 10 minut u mnie. Czekam :*

I wysłałem. Nie wiem czy minęły nawet dwie minuty a już usłyszałem dzwonek do drzwi. Krzyknąłem, że otwarte, ponieważ nie miałem najmniejszej ochoty ruszać się z miejsca. 
Zrobiło mi się ciemno przed oczami. Ciepłe, duże dłonie zasłoniły mi całe światło. Wyszczerzyłem się sam do siebie na ten gest. 'Tak robią dzieci' - pomyślałem, ale nie powiedziałem na głos. Bynajmniej nie przeszkadzało mi to. Aż podskoczyłem czując usta, obdarowujące mój kark mokrymi pocałunkami. 
-Tak chcesz się bawić Harreh ?
-A masz inny pomysł  ?
-Oczywiście. - zaśmiałem się sam do siebie. - Jeśli jesteś ciekawy, to zaraz się przekonasz. 
-Jestem gotowy. 

---------------------------------------------------------------------------------------------
Hejka :D Wiem wiem, rozdział krótki i nudny, ale to jest tak jakby dokończenie, druga część poprzedniego rozdziału. Następny ukarze się prawdopodobnie jutro lub po jutrze, jeśli ktoś skomentuje. Myślę, że następnym was nie zawiodę. 
Pa pa

I jeszcze raz serdecznie zapraszam na mój nowy blog: 
http://you-are-perfect-to-me-1d.blogspot.com/

22 komentarze:

  1. Świetny rozdział, podoba mi się ;p
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział :DDD
    Czekam na dalsze ;*

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny, Fajny... już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału.. pisz szybko.. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tą szybkością to u mnie różnie. Wystarczy spojrzeć że na komentarze z początkóe grudnia opowiadam przed ostatniego dnia starego roku. :)

      Usuń
  4. Ale się dowiedziałam... Początkowo cieszyłam się jak głupia, gdy chłopcom udało się ogarnąć i uniknąć krępującego wtargnięcia... Potem uśmiechałam się wyobrażając sobie przebieg rozmowy Louisa z ojcem Harry'ego i pomyślałam nawet, że może nie jet taki zły... A potem dziwna ucieczka Lou... Bo tak to dla mnie wyglądało. I te jego rozmyślania oraz prawdziwa twarz tego człowieka... O matko! Przecież jak on się dowie o nich, to ich zatłucze... Masakra! Muszą uważać.
    Na całe szczęście ostatnim akapitem przywróciłaś mi uśmiech :) Już się nie mogę doczekać na te ich zabawy ;)
    Pozdrawiam i życzę weny

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh... Ojciec Harrego odegra w tym opowiadaniu bardzo dużą role. Będzie ostro. Dziękuje za komentowanie ;*

      Usuń
  5. kochanie, zajebioza !! nie waż mi się usuwać bloga jak to ostatnio chciałaś zrobić .xd ta historia jest amaZAYN .<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ogarnij się Ali. Mojemu opowiadaniu daleko do zajebiozy i wogóle. Ale dzięki. I na pewno nie usune bloga. Jest dla mnie zbyt ważny :*

      Usuń
  6. Jestem tu pierwszy raz ^^ Na pewno będę czytać, czytam wszystkie opowiadania o Larrym <3 Postaram się jak najszybciej nadrobić wszystkie rozdziały żeby być na bieżąco i komentować xx
    Zapraszam do mnie na nowy rozdział -> http://zaczarowana-milosc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za poświęcenie i że postanowiłaś zwrócić uwage na historie mojego autorstwa. Jeśli się spodoba proszę zostawiaj pod rozdziałami komentarze.
      Pozdro.

      Usuń
  7. Masakra z tym ojcem Harry'ego.. :O A ostatni akapit najbardziej mi się podobał. :3 :D:D
    Ehh.. Nie jest wcale nudny. :D Króciutki - z tym się zgodzę, ale nudny nie jest . :D:D
    Czekam na kolejny. :3

    Harrot. xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To teraz co było z.ojcem Harrego to jeszcze nic wielkiego. Akcja dopiero sie zacznie.

      Usuń
  8. zacny, naprawde zacny xD nie no na serio zajebisty :D czekam na następny... @kevinomania

    OdpowiedzUsuń
  9. (spam)
    Zapraszam na 3 rozdział na blogu : http://meet-dreams.blogspot.com
    Życzę przyjemnego czytania, proszę skomentuj rozdział gdyż od twojego komentarza zależy, czy pojawi się nowy rozdział. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry spam nie.jest zły. Oczywiście przeczytałam już nowy rozdział ale przepraszam za brak komentarza. Mam cały czas problemy z internetem.

      Usuń
  10. Świetny! Czekam na następny ;) Gorące pozdrowienia w zimowe dni ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Awh, genialny! ;* Zamawiam dużą ilość Larry'ego i wspólnych zabaw w 10 :) Pisaj trochę dłuższe, bo naprawdę z rozdziału na rozdział jest coraz lepiej <3
    @amazaynnie
    [oh-little-things] jutro powinien pojawić się nowy imagine xx

    OdpowiedzUsuń
  12. Larry moments.
    Kurde,tak chce już next ;)
    Awwww kocham tego bloga, ten wygląd, te rozdziały, ta historia, Larry ! to sprawia, że po ciężkim dniu w szkole na mojej twarzy gości uśmiech, bananek ;)
    Cudny i czkekamm na next ;D
    Lots of love!

    one-love-one-band-one-direction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń