wtorek, 18 grudnia 2012

Rozdział 10


                                                CZYTASZ = KOMENTUJESZ


Wypowiadając moje ostatnie słowa nie myślałem, że sprawy się tak potoczą. Zaczęło się od czułych, niewinnych pocałunków. W krótkim czasie przerodziły się w bardziej natarczywe i zachłanne. Oboje dawaliśmy upust uczuciom skrywanym już od dłuższego czasu. Tak bardzo go pragnąłem, że nim się spostrzegłem byliśmy już w moim pokoju, pozbawieni większości odzieży. Harry przyciskał mnie do ściany nadal składając na moich spierzchniętych już wargach, namiętne pocałunki. Nogami owinąłem go w pasie przyciągają bardziej do siebie. Ręce które dotychczas miałem zarzucone na jego szyi, wplątałem w te cudowne, gęste, ciemne loki. Uśmiechnął się szeroko na ten gest. Zjechał ręką z mojej tali aż do linii bokserek. Zahaczył lekko palcem o ich gumę i strzelił. Westchnąłem wprost do jego ust. Mój członek stał już na baczność czekał na dalsze rozkazy. Kątem oka dostrzegłem, że przyrodzenie Harrego jest w podobnym stanie. Nogi opuściłem lekko na ziemie i popchnąłem Loczka w stronę łóżka, na które upadł z wyraźnym zszokowaniem wymalowanym na twarzy. Usiadłem na nim okrakiem zaglądając mu w oczy. Delikatnie, leciutko przejechałem palcem po wybrzuszeniu w jego bokserkach. Teraz to ja chciałem się trochę podroczyć. Obsypywałem drobnymi całusami jego nagie ciało. Czułem te dreszcze, które przechodziły po całym jego ciele. Chwyciłem obiema dłoniami materiał jego bokserek. Spojrzałem pytająco w jego stronę. W odpowiedzi skinął twierdząco głową. Kontynuowałem więc swoje.
Powoli, ostrożnie zsunąłem niepotrzebny materiał z jego pięknego, zadbanego ciała. Moim oczom ukazała się sporych rozmiarów Stylesconda*.  Zacząłem dłońmi powoli zjeżdżać po nim z góry na dół. Następnie słysząc już ciche pojękiwania Harrego włożyłem go do buzi. Lizałem, leciutko przygryzałem jego główkę, ssałem. Moim zamiarem było sprawienie, mój ukochany zapamiętał swój pierwszy raz na zawsze. Chciałem mu zrobić jak najwięcej przyjemności. Kiedy poczułem, że zaczyna coraz bardziej sztywnieć i drzeć, włożyłem go całego do buzi i szybko poruszałem głową. Harry jęczał, dyszał i krzyczał jak opętany. Wiedziałem, że zaraz dojdzie. Jeszcze bardziej przyspieszyłem swoje ruchy i po chwili moją buzie wypełniała ciepła, słona maź. Przełknąłem ją i figlarnie oblizałem usta. Loczek usiadł, nadal mają mnie na kolanach i wpił się w moje usta. Przewrócił mnie na plecy i tym razem to on był górą. Naśladują moje wcześniejsze poczynania, pozbył się mojej bielizny i w dłonie chwycił Louisa Juniora. Tak nazwałem swojego przyjaciela. Wiedziałem że to jego pierwszy raz, dlatego nie chciałem go do niczego zmuszać.
-Harry nie musisz tego robić. Naprawdę.
-Ale chcę Louis. Dzisiaj jesteś mój. - odparł z tym charakterystycznym błyskiem w oku.
Zawsze tak miał, gdy był napalony. Językiem przejechał z góry na dół po moim sterczącym i gotowym do działania penisie. Włożył go do ust i zaczynając po woli i z każdą chwilą przyspieszając,  jednymi słowy obciągał mi. Nigdy jeszcze się tak nie czułem. Nawet z Niallem. Harry był w tym naprawdę dobry,  lecz być może tak mi się wydawało, bo tak cholernie mocno go kocham i jestem nim zauroczony. Zbliżałem się do finału i nie potrafiłem już wstrzymywać stęknięć, westchnień i krzyków:
-Harr...Harry..Hazza... O kurwa.. Nie wytrzymam !!
Po około minucie doszedłem w jego ustach. Nie spodziewałem się, że za pierwszym razem zdecyduje się na ten krok. Ale bynajmniej nie przeszkadzało mi to. Opadł koło mnie na łóżku z zadowoloną miną. Wtulił się lekko w mój tors, kolejny raz łaskocząc mnie po szyi.
-Spróbujemy czegoś jeszcze ? -zapytał tak cicho, że prawie nie dosłyszałem.
Dokładnie wiedziałem co mu chodzi po głowie. Ale to nie może się wydarzyć.
-Nie Harreh. Nie dzisiaj. I nie w najbliższym czasie. - powiedziałem stanowczo.
-Ale dlaczego Lou ? - spytał smutnym głosem, podnosząc się na łokciu,  by mnieć lepszy widok na moją twarz.
-Jesteś niepełnoletni, twoi rodzice nie wiedzą o twojej orientacji, nie wiedzą nic o mnie. To tylko dla twojego dobra. - wyjaśniłem. Lecz jego twarz zaczęła zmieniać wygląd z niepocieszonej na zirytowaną i zagniewaną.
-Powiedź mi po prostu w twarz, że mnie nie chcesz ! Powiedź to Louis ! Od samego początku traktujesz mnie tak chłodno. Udajesz niedostępnego. Co to za gierki ? - krzyczał na cały głos, wstając z łóżka i naciągając na siebie czarne bokserki. Również wstałem. Podszedłem do niego od tyłu i rękoma objąłem jego brzuch, a głowę położyłem na ramienu Harrego.
-Kochanie nie denerwuj. To nie tak, że nie chce. Bardzo tego pragnę. Musisz mnie zrozumieć, boję się o ciebie, moją rodzinę 9 ciebie.
-O czym ty mówisz Louis ? Czego się boisz ?
-Kiedyś ci powiem. Na razie nie wypytuj, bo i tak nic nie wyjawię.
-Dobrze. Poczekam. - przytaknął, aż kamień spadł mi z serca.
Każdy z nas po koleji skorzystał z prysznica i położyliśmy się do łóżka. harry napisał ojcu wiadomość informującą o noclegu jego syna u mnie w domu. Nie doczekał się odpowiedzi. Leżał wtulony w moją pierś, przyglądając się naszym splecionym palcą. Spoglądając na niego jedna myśl cały czas nie dawała mi spokoju.
-Harryś mam do ciebie poważne pytanie.
-Jakie ? - spojrzał mi w oczy tymi swoimi pięknymi, zielonymi poczałkami.
-Chciałbyś być moim chłopakie ? - zapytałem nieśmiało.
-I ty się jeszcze pytasz  głupku ? Oczywiście, że tak. Kocham cię Tommo !
-Ja ciebie też Harreh.
Nie mam pojęcia ile czasu tam leżeliśmy. Może 15 minut, a może 4 godziny. Ale przecież zakochani czasu nie liczą. Tak mówi przysłowie i w tym przypadku najwyraźniej się sprawdza.
Po nieokreślonej ilości czasu zasnąłem.
*Paczałkami Harrego*
Obudziły mnie delikatne promienie słoneczne, przedostające się przez niewielkie dziurki w roletach. Ostrożnie wygrzebałem się. Objęć Louisa. Mojego chłopaka !! Jak to cudownie brzmi. MÓJ CHŁOPAK! Cudownie. Spojrzałem na jego anielską twarz. Wyglądał tak niewinnie i krucho. Cóż pozory mylą. A może i przypominał kujon i psa na baby, ale tak drastycznie się różnił od tego opisu. Nie ocenia sie ludzi ani rzeczy po okładce, ponieważ można się bardzo mocno pomylić.
Udałem się do łazienki. Strumień ciepłej wody spływał po moim ciele, zmywając ostatnie ślady po wczorajszych wydarzeniach. Na samą wspomnienie wczorajszego dnia uśmiech sam cisnął mi się na twarz. Louis uszczęśliwia mnie jak nikt inny. Jest najlepszym co mnie w dotychczasowym życiu spotkało. Związek z nim traktuję bardzo poważnie. Mam nadzieję, że on to postrzega tak samo. Czyli jako coś trwałego i ważnego.
Owinąłem ręcznik wokół bioder. Wszedłem do pokoju, zauważając wciąż śpiącego Louisa. Tak słodko uśmiechał się przez sen.
Zbierając mije rzeczy lorozrzucane po całym pokoju na podłodze, moją szczególną uwagę przykuło zdjęcie oprawione w drewnianą, ciemną ramkę. Fotografia ukazywała przystojnego chłopaka o jasnych blond włosach. Nie byłoby w tym nic.nadzwyczajnego gdyby nue dedywacja: "Dla mojego najukochańszego Louisa. Pamiętaj że zawsze będę Cię kochał. Na zawsze twój. Niall".
Momentalnie krew się we mnie zagotowała. Nie mogąc utrzymywać dłużej swoich emocji ubralem się i wybiegłem z domu głośno trzaskając drzwiami.
Pobiegłem w stronę parku. Tylko tam mogę się uspokoić.

11 komentarzy:

  1. Od razu sie wytlumacze, ze pisze z telefonu... Przepraszam za błędy.
    Aż nie mogę uwierzyć, ze ludzie maja czelność pisać ci takie rzeczy. Czy nikt nie słyszał o fikcji literackiej? A wolność słowa? Matko! Aż mną zatrzeslo gdy przeczytałam o zawieszeniu bloga. Musiałam to kilka razy przeczytać, by zrozumieć wiadomość... Nie możesz nie skończyć tej historii! Dla niej sie poswiecilam i pisze na tym durnym telefonie!
    Rozdział cudowny. Zreszta czy któryś mi sie nie podobał? Ale tu było gorąco i ten Harry taki odważny jak na pierwszy raz ;) Ach ta miłość... I pytanie Louisa... Słodkie :) Zmartwila mnie końcówka, bo dlaczego Lou trzyma zdjęcie byłego chłopaka przy łóżku? Ale zazdrosny Harry mi sie podoba ;) Tylko niech nie robi głupot i da sie przeprosić. A moze buzi na zgodę, albo co innego :D
    Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział. Życzę ci wszystkiego dobrego i bierz do serca tylko konstruktywna krytykę. Ja tam kocham ciebie i twoje opowiadanie i po jego lekturze wcale nie uważam, ze chłopcy są gejami, a ojciec Harry'ego brutalem... To opowiadanie, a nie biografia! Całuje i czekam na wiecej :)

    @KateStylees
    http://1d-my-little-mystery-girl.blogspot.co.uk/

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmmm ja szczerze piszę opowiadanie, ale nie o gejach ( tak jakoś bym nie umiała, tylko po prostu pisze o dziewczynie i 1D) A mi się Twoje opowiadanie podoba i to bardzo, a rozdział świetny ;) Nie wiem co te osoby od Ciebie chcą. Przecież ja to czytam i mi się bardzo, ale to bardzo podoba :) Po prostu nie umiem się wyrazić tak mi się podoba Twoje opowiadanie ;) Zresztą nie tylko ty piszesz opowiadania o homoseksualistach więc nie wiem dlaczego te osoby się na Ciebie uwzięły ;) Pisz dalej, nie poddawaj się ;) I mam taką nietypową prośbę... Bo yyy czy mogłabyś zagłosować na mnie na tym oto blogu?
    http://wymarzony-swiat-z-1d-official.blogspot.com/

    Zgłosiłam się do konkursu, a mój blog to 6...
    zresztą to ten
    http://and-little-things-1d.blogspot.com/
    więc jeślibyś mogła to proszę zagłosuj na 6... Do Ciebie to jedne kliknięcie a dla mnie to dużo znaczy...
    Powracając do rozdziało, tu wspominałam, że jest świetny? Jeżeli nie to robię to teraz ;) Masz talent, nie zmarnuj go! Pisz dalej :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie moge uwierzyć jak można być taką świnią i pisac takie rzeczy. To jest twoje opowiadanie, twoja wyobraźnia i możesz robić z tym co chcesz. Smutno mi troche że zawieszasz bloga ale w zupełności Cię rozumiem. Radze Ci nie przejmowac sie takimi ludźmi bo oni nie są tego warci. Twoje opowiadanie jest naprawdę cudowne <3 Ze zniecierpliwieniem czekam na nowy rozdział bo ten był wspaniały xx
    http://zaczarowana-milosc.blogspot.com/
    @RobciaXD

    OdpowiedzUsuń
  4. W ogóle się nie przejmuj tymi którzy tak mówią , są to pewnie osoby nigdy w życiu nie słyszące o fikcji literackiej.. Moim skromnym zdaniem twój blog jest świetny i pokazuje uczucia jakimi darzą się główni bohaterowie.. A ten dziesiąty rozdział rozjebał system.. jest boski i gorący.. hehe.. Zazdrosny Hazza jest strasznie uroczy.. oby tylko nie pokłócił się z Lou.. cieszę się że już odwiesiłaś bloga.. Martwiłam się trochę nie widząc nowego rozdziału przez dwa tygodnie.. Pisz dalej bo robisz to naprawdę genialnie i nie przejmuj się opinią tych idiotów bez wyobraźni... Pozdrawiam i życzę weny.. ;*...Xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj się tymi debilami, co tak do Ciebie piszą. Widocznie są to jakieś niedorozwinięte dzieci, które nie wiedzą co to jest fikcja literacka. To Twoje opowiadanie i możesz pisać o czym chcesz, a im gówno do tego. Po za tym nie jesteśjedyną osobą, która pisze o Larry'm jako o gejach. No ale zostawmy to... Jedni lubią czytać takie opowiadania, inni nie. Ja osobiście należę do tej pierwszej grupy. Uwielbiam takie opowiadania. <3 A Twoje opowiadanie jest jednym z moich ulubionych i gdy przeczytałam, że zawieszasz, to aż mi się smutno zrobiło.
    A co do rozdziału... Bardzo mi się podoba. :D Uwielbiam takie sceny. Więcej takich rozdziałów! :D :3

    Pozdrawiam i życzę Ci wesołych świąt kochana. :* <3

    Harrot. xx

    OdpowiedzUsuń
  6. co tu dużo mówić ?! to jest genialneee < 3333 no po prostuuuu boooskieee ;33 *_* uwielbiaaam to opowiadaaanie !
    zapraszaam do mnie : look-after-you-larry.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. żartujesz sb prawda? nie moższ zawiesić bloga, boje się, ż bd tak jak zjednym takim opowiadaniem, ż gośiuwa zawisiła niby na chwile a w końcu usunęła bloga, nie przejmuj się hejtami bo masz jeszcze nas, ludzi któzy kochają cie za to opowiadanie <3 czekam na nowy (:
    @kevinomania

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tego bloga! On jest cudowny! a ten rozdział to po prostu awwww! Mam nadzieję, że pogodzą się z Lou i nie wiem o co mu chodzi z tym, że nie może powiedzieć. Mam nadziję, że nie jest chory czy coś, bo jak czytałam SLYG to miałam jakąś schizę po tym jak napisali, że Lou umarł ( w tym opowiadaniu oczywiście) Teraz też nawet jak o tym myśle to mam taką gulę w gardle. :( Ale to opowiadanie mam nadzieję, że skończy się dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zakochałam się w tej historii *.* masz talent dziewczyno :) I fajnie, że nie zmieniasz cech bohaterów, są oni takimi jakimi ich znamy. Duży plus. Jestem Twoją największą fanką - Natka :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudowny *___* Jesteś najlepsza ;* <33

    OdpowiedzUsuń